wtorek, 10 września 2013

Igrzyska czas zacząć!

Dzień przed losowaniem trybutów był jak zwykle nerwowy. Za każdym razem gdy wyglądałam przez okno widziałam panikę. Ludzie ściskali się, biegali, krzyczeli i chowali się po kątach z myślą, że jak się schowają to nie będą musieli brać udziału w Igrzyskach. Patrzyłam na tych ludzi ze współczuciem. Mam 15 lat i tylko starszą siostrę, która ma 20 lat. Nasi rodzice zostawili nas gdy tylko Monika osiągnęła dorosły wiek.
Ja mam na imię Patrycja i jestem z 9 dystryktu. Tutaj, u 'swoich' jestem dość znana. Może nie mam za dobrej opinii wśród dorosłych, ale osoby w moim wieku podziwiają mnie. Jestem ciągle ciekawa dlaczego.
Zbliżał się wieczór, a ja miałam się spotkać z przyjaciółmi. Żegnamy się co roku dzień przed wyborem by więcej czasy być ze sobą. Wyszłam z domu i powędrowałam w stronę domu mojej najlepszej przyjaciółki Elizy. Była późna pora więc mijali mnie tylko dorośli, ponieważ dzieciaki musiały już spać. Nie minęło nawet dziesięć minut i już byłam na miejscu. Zapukałam do drzwi.Nikt nie otwiera. Zapukałam mocniej. Dalej głucho. Zaczęłam się martwić, a może poszli gdzieś beze mnie?! Szybko odpędziłam się od tych myśli. Za mną pojawiła się Daria, moja znajoma z klasy.
- Gdzie jest Eliza?- Zapytałam.
- A nikt nie otwiera?
- No gdyby ktoś otworzył to bym się raczej Ciebie nie pytała.
- Już się tak nie wymądrzaj tylko zapukaj jeszcze raz.
Zapukałam, a nawet waliłam w drzwi z całej siły. Nadal nic. Światło w jej domu było pogaszone.
- Może wyszła?!
- Umówiła się z nami, jak co roku, wątpię by wyszła.
Usiadłam na stopniu, a Daria usiadła o jeden wyżej. Siedziałyśmy w milczeniu około dwudziestu minut gdy nagle zauważyłyśmy Elizę z Marcelem.
- O Jezu dziewczyny, przepraszam, zapomniałam o spotkaniu.- Powiedziała Eliza, dało się usłyszeć w jej głosie nutę sarkazmu.
- Hej Marcel. Zapomniałaś?! Dlaczego?- Dopytywałam się.
- Marcel zaprosił mnie na spacer, tak się zagadaliśmy, że zupełnie zapomniała o tym, że mieliśmy się spotkać.
- Jak tak to wy idźcie zająć się sobą, a ja pójdę do Toma.
Odwróciłam się i poszłam do domu Toma, mojego byłego chłopaka, a teraz przyjaciela. Usłyszałam tylko jak Daria mówi, że idzie do domu bo nie chce przeszkadzać. Tom niestety mieszkał daleko od Elizy, a ode mnie to już całkiem daleko. By dojść do chłopaka musiałam przejść przez bardzo długie pole zboża, a potem kawałek przez lasek. Gdy w końcu doszłam na miejsce zauważyłam, że w Jego domu nie pali się żadne światło. No cóż, pomyślałam, a tym roku nie dane mi było się pożegnać z przyjaciółmi. Załamana wróciłam do domu, wzięłam długą kąpiel i ubrałam się w piżamę po czym powędrowałam do łóżka. Zasnęłam bardzo szybko, a gdy tylko się obudziłam pomyślałam o tym, że to mogła być ostatnia noc w tym domu.


===================================
Notatka bardzo krótka. Nie chciałam się za bardzo
 rozpisywać, ponieważ nie wiedziała czy w ogóle się spodoba. Piszcie komentarze z uwagami.
Piszcie co chcielibyście zmienić, co dodać.
Każdą uwagę przyjmuję do serca :)
Pozdrawiam <3

5 komentarzy:

  1. bardzo fajnie się zaczyna.. zaciekawiło mnie.. na pewno jeszcze nie raz tu wrócę ^^

    zapraszam do mnie ;)
    http://anuula.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Początek jest dobry ale musisz jednak dodawać troche więcej opisów postaci, sytuacji i miejsc, ogólnie jest świetnie<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne jednak jest parę powtórzeń ale tylko pare:) Czekam na kolejny rozdział.

    amolsandamols.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie to ;D blog fajny , ale więcej opisów
    http://dziedziczkarodumalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń